wtorek, 6 maja 2014

Zupa jarzynowo-koperkowa

Dzisiaj mój ostatni przymusowy post!!!!! Niestety nie będzie wielkiego zakończenia tylko skromna, ale za to bardzo pożywna zupka.
 Zainspirowała mnie do jej wykonania konieczność. Musiałam wyrwać z ogrodu trochę kopru, żeby zasiać rzodkiewkę, uzbierała się go całkiem spora garstka.Stwierdziłam, że szkoda zmarnować taką nowalijkę i tak powstała zupa jarzynowo-koperkowa.
Starłam na grubej tarce marchewkę, pietruszkę, seler i pokroiłam w kostkę cebulkę, dodałam liścia laurowego i ziele angielskie, sól. Wszystko podsmażyłam na maśle.




Do miękkich warzyw dolałam wody. Po zagotowaniu zasypałam zupę makaronem w kształcie łezki.





Jeszcze chwilkę gotujemy i dodajemy pokrojony koperek i 2 ząbki czosnku. Wszystko jeszcze dosmaczamy ulubionymi ziołami, solą i pieprzem.



                                                                    SMACZNEGO!


środa, 30 kwietnia 2014

Kakao-czekolada

Od czasu do czasu jedząc śniadanko lub kolację włączam telewizor, a jeżeli mam mało czasu szukam  programu, który byłby krótki i ciekawy. A co może bardziej pasować do jedzenia jak nie program właśnie o jedzeniu? W telewizji  w tej chwili wszyscy gotują, jest mnóstwo programów typowo kulinarnych, ale nie koniecznie w tym momencie kiedy ja mam czas. Jakiś czas temu odkryłam, że istnieje stacja  poświęcona tylko gotowaniu. Jedne programy zyskały moją większą aprobatę inne mniejszą. Lubię jeżeli ktoś ma spokojny sposób gotowania  i nie wprowadza w kuchni  wrażenia pośpiechu i chaosu. Do moich ulubionych programów należy więc "Bosonoga Contessa"- Angielka, która przygotowuje potrawy w swojej własnej kuchni,  jeżeli robi przyjęcie w domu, stół zawsze jest pięknie udekorowany kwiatami. Jej potrawy są wspaniałe i kolorowe, ale zachowują ten swoisty wygląd domowego jedzenia-http://www.foodnetwork.pl/programy/program/2/bosonoga-contessa.

A na takie małe co nieco przy telewizorku polecam kakao, właściwie pyszną czekoladę ( gwarantuję, że jest o wiele smaczniejsza i zdrowsza niż kupne napoje czekoladowe ).




 Kakao-czekolada- porcja na przeciętny kubek:

1 1/2 łyżeczki dobrego, zwykłego kakao
4 kostki gorzkiej lub deserowej czekolady
wrzące mleko

Do kubka wsypujemy kakao i czekoladę ( łamiemy najdrobniej jak się da ), wlewamy odrobinę gorącego mleka i mieszamy, aż czekolada się rozpuści jeżeli trzeba znowu dolewamy troszkę mleka, aż napełnimy kubek. Ważne, jest aby nie wlać całego naraz, bo czekolada nie połączy się w jednolity napój. Można posłodzić cukrem lub miodem.
Jeżeli mamy ochotę na jeszcze bardziej bogate kakao, można utrzeć żółto z cukrem i do niego dodać kakao z czekoladą i zalać mlekiem. Taka czekolada będzie będzie bardzo gęsta i pożywna.


wtorek, 29 kwietnia 2014

Nalewka z róży

       Kilka lat temu kupiłam ciekawą książkę o nalewkach - "Nalewki zdrowotne" Jana Rogali.


 Nie jest to byle jaka książka z przepisami, gdyż każda receptura jest opatrzona informacjami o roślinie, z której jest zrobiona, podana jest, także informacja jakie schorzenie leczy i jak należy miksturę zażywać.
Zapewniam, że nie jest konieczne ścisłe stosowanie się do sposobu spożywania, bo nie są to w końcu lekarstwa,  można więc skupić się tylko na walorach smakowych naleweczki.


                                                                    Krzak dzikiej róży

 
Róża gotowa do przerobu
 
Nalewka z róży:
 
1/2 kilograma dojrzałych owoców dzikiej róży
1/2 litra białego wina gronowego
1/2 litra spirytusu
syrop cukrowy ( 3/4 l wody i 1 kg cukru )
 
Owoce róży umyć, osuszyć, pozbawić ostrych włosków i pestek, rozdrobić ( ja tego nie robię, bo jest to ponad moje siły, ale całe owoce trochę zgniatam tłuczkiem do ziemniaków ) i zalać 1/2 litra białego wina i 1/2 litra spirytusu.  Przygotować syrop cukrowy szumując pojawiające się piany. Gorący syrop wlać do naczynia z owocami i alkoholem. Przelać do słoja i szczelnie zamknąć. Postawić w miejscu ciepłym i słonecznym na dwa tygodnie. Po tym czasie nalewkę przefiltrować przez bibułę filtracyjną i rozlać do butelek. Butelki szczelnie zamknąć. Przez pół roku trzymać w miejscu ciemnym i chłodnym.
Nalewka wzmacnia organizm, ma właściwości przeciwgorączkowe, jest pomocna w leczeniu przeziębienia i pomaga przy kurczach żołądka, ale przede wszystkim ma fantastyczne walory smakowe i zapachowe. Jest też mocno słodka, ale kieliszeczek miksturki pije się z wielką przyjemnością.
 
 
 

poniedziałek, 28 kwietnia 2014

Ciasto z makiem i jabłkami

I znowu ciasto z makiem, ale ja bardzo lubię ten "narkotyk". Przepis w moim domu znalazł się dosyć dawno temu i zyskał sobie aprobatę całej rodziny. Piekłam go nawet na Święta Wielkanocne i wyszedł bardzo   smaczny.

Ciasto z makiem i jabłkami:

6 jaj
40 dag jabłek tartych ( lepsze kwaśniejsze )
20 dag maku mielonego
15 dag masła
20-25 dag cukru
6 łyżek grysiku
szczypta soli
bakalie
 Żółtka utrzeć z cukrem i masłem do tej masy dodać mak i jabłka. Ubić pianę z białek z odrobiną soli i dodać do reszty ciasta. Wlać do formy i piec. Na wierzch zrobić polewę i posypać pokrojonymi orzechami.


Makowiec gotowy do krojenia



niedziela, 27 kwietnia 2014

Piegusek

Dzisiaj będzie przepis na moje ulubione ciasto z dzieciństwa, które zawsze kojarzy mi się z prodiżem, który był bardzo popularny w latach 70-tych i 80-tych XX w. Było to elektryczne urządzonko  do  pieczenia ciast. Myślę, że jego popularność brała się stąd, że w wielu domach nadal kuchnie były węglowe i trzeba było sporo zachodu żeby upiec ciasto, natomiast w prodiżu  szybciutko włożyło się wtyczkę do kontaktu i już zaczynało się pieczenie bez rozpalania w piecu i pilnowania odpowiedniej temperatury.

Ciasto piegus:
 2 szkl. mąki
1 szkl mleka
25 dag margaryny
1 szkl. cukru
4 jaja
1 łyżeczka proszku do pieczenia
1 szkl. maku ( może być trochę mniej )

Mleko zagotować z margaryną i ostudzić. Żółtka utrzeć z cukrem, dodać mąkę z proszkiem i mleko z margaryną. Wsypać mak. Ubić pianę z białek i wymieszać z ciastem. Wlać do foremki i piec.


                                                           Moja porcyjka pieguska do kawy.

piątek, 25 kwietnia 2014

Kanapeczki

Piękna, wiosenna pogoda pobudza nas do życia. Chętniej korzystamy ze świeżego powietrza, wychodzimy na spacery, jeździmy na wycieczki rowerowe itp. Jak się już nawędrujemy lub mocno pojeździmy, zaczyna nam burczeć w brzuszku i trzeba koniecznie zatrzymać się na  małe co nieco.
Można oczywiście skorzystać z mijanej po drodze restauracji i tam coś przekąsić, ale o wiele tańszym rozwiązaniem jest zrobienie sobie w domu pysznych kanapek.
 Jadąc rowerem na dłuższą wyprawę można zabrać tylko produkty i jedzonko przygotować na miejscu. Takie spożywanie posiłków na łonie natury w spartańskich warunkach ma prawdziwy urok.



                                         
                                                 Jak widać kanapek jest sporo, są bardzo kolorowe.
                        A żeby było ciekawiej muszę powiedzieć, że zostały zrobione przez mężczyzn.
                                                                 Prawdziwe śniadanie na trawie.

czwartek, 24 kwietnia 2014

Pigwowiec

Wiosna tego roku zaczęła się bardzo wczas. Zima była łagodna i w związku z tym drzewa i krzewy  nie przemarzły. A dlaczego ja o tym piszę w blogu kulinarnym? To oczywiste-
owoce to sama pychotka i zdrowie. Z niektórych można zrobić oprócz kompotów, dżemów i soków
również pyszne i zdrowotne nalewki.
Tak właśnie spacerując sobie po ogrodzie, zobaczyłam przepięknie zakwitniętego pigwowca i przypomniałam sobie zeszłoroczny sok i nalewkę. Przetwory z pigwowca są bardzo aromatyczne, a w smaku przypominają trochę cytrynę, można też owoc pigwowca dodać do kompotu z jabłek, nabierze wówczas bardzo ciekawego smaku i pięknego zapachu.




 
                                Krzaczek pigwowca w całej swojej okazałości i nawet w przybliżeniu.

Sok z pigwowca:
Pokroić, wydrążyć owoce i zasypywać warstwami cukrem w słoju.
Wystawić na słoneczko przykryć np. gazą i czekać aż puści sok. Pyszny do herbaty i wody mineralnej.

Nalewka:
1 kg owoców pigwowca
1 litr spirytusu
1/2 litra wódki
50 dag cukru

Owoce pokroić w ósemki, wydrążyć, rozdrobnić na kawałki . Wrzucić do słoja, zalać spirytusem, na drugi dzień dolać czystą wódkę. Słój szczelnie zamknąć i odstawić na 6 tygodni w temperaturze pokojowej. Większą część nalewki przefiltrować i zlać do butelek. Po zakorkowaniu odstawić. Resztę posiekanych i nieodciśniętych owoców zasypać cukrem i odstawić na 4 dni, od czasu do czasu mieszając. Po przefiltrowaniu słodkiej nalewki wymieszać ją z odstawioną wcześniej nalewką wytrawną. Po wymieszaniu nalewkę ponownie przelać do butelek, szczelnie  zakorkować i odstawić co najmniej na 2 tygodnie.